Wyprawa do Grecji – Dzień 21
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Kępno – Głubczyce
Szybko zbieramy się, pijemy kawkę. Dziś śniadanie zaserwuje nam polomarket. Po zakupach dokucza mi szyja – ból jest nie do wytrzymania, w myślach mam już czarny scenariusz o końcu wyprawy. Smaruję się maścią i mam nadzieję, na polepszenie. Ból towarzyszy cały dzień.
Mkniemy jak rakiety, a kilometry płyną w towarzystwie pięknych widoków. Po drodze zatrzymujemy się na zdjęcia krajobrazów, które są niesamowite. Drogi, którymi jedziemy są puste. Pozwala to stanąć na środku jezdni i zrobić pstryk.
Mamy zabukowany dziś nocleg w Głubczycach i nadzieję na gorący prysznic Niestety okazuje się, że brakuje tam ciepłej wody i mimo kontaktu z obiektem awaria nie zostaje naprawiona. Trzeba wziąć lodowaty prysznic.
Robię pranie w misce turystycznej, zaopatrujemy się na kolację – będzie na ciepło.
Nie może obejść się bez jagodzianek – w końcu jest na nie sezon. Objadamy się do granic możliwości i sprawdzamy profil trasy na następny dzień. Zaczynają się górzyste tereny i wiemy, że kończy się jazda po płaskim i od jutra pełna mobilizacja
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Patras – Korynt Dzień zaczyna się ciekawie, a noc jest w miarę spokojna. Trochę świecą się w nocy światła z fabryki i portu, ale trwa
Menidi – Patras 8:30, czas się zbierać. Tęsknimy za burkami, których tutaj już niestety nie ma. Zachwycamy się tak dla odmiany wielością serów feta i