Wyprawa do Grecji – Dzień 21
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Lezhe – Dhermi
Dzień 16, okazuje się nad ranem, że przy pakowaniu i montowaniu sakw brakuje kółka z hakiem… Bez tego trzeba będzie kombinować jak zamontować sakwę. Przechadzam się śladem wczorajszych przenosin rzeczy i na szczęście znajduję hak zakopany w piasku. Ufff.
Noc przebiegła słabo, ale namiot Naturehike upcloud 2 dał radę. Gryzły nas również meszki i nie było to przyjemne doświadczenie.
Zbieramy się, bo dzisiejszy etap liczy 140 kilometrów. Dojechać mamy również na plażę, tym razem na kamienistą. Cieszymy się, że wszystko nie będzie znowu w piasku.
Przed nami Llogara pass, stromy podjazd z nachyleniem 10 procent, co jest uśrednione naszym zdaniem i momentami było znacznie więcej. Wspinamy się powoli, byleby się tylko nie zatrzymać.
Na pierwszym wypłaszczeniu muszę się zatrzymać a zaraz za mną zatrzymuje się samochód i wybiega z niego kobieta, pytając czy potrzebuje wodę. Wspomaga dwiema butelkami i pyta czy jedziemy do Sarandy, bo chcą nas zaprosić do siebie. Sarandę jednak omijamy bokiem. Czas wsiadać znów na podjazd.
Po 10 kilometrach dojeżdżamy na szczyt. Samochody omijają nas przez cały podjazd ostrożnie, z mega respektem, Polacy pozdrawiają, co staje się standardem 😀
Robimy sobie zdjęcia z piękną panoramą a wrzuciwszy trasę na stravę wieczorem, pisze do nas miejscowy kolarz, że widział nas jak się wspinamy z bagażami oraz podziwia i szanuje. Sztos!
Wieczorem dojeżdżamy do Dhermi, wcześniej zjadając bardzo dobrą pizzę. Kupujemy w kiosku wodę i lecimy na wybraną z mapy miejscówkę.
Bardzo chcemy, by dzisiejsza noc była w porządku. Udaje nam się zdążyć nawet na zachód słońca i widzimy sporo namiotów już rozbitych na plaży. Wiemy, że będzie super! Okazuje się, że pobliska restauracja ma nawet toaletę, z której można skorzystać i się nawet! umyć. Rozkładamy mandżur i cieszymy się widokami… Obok pali się ognisko, przychodzą młodzi ludzie, spacerują. Czekamy na gwiazdy, jest bardzo ciepło i godzina 22:00. Niestety trzeba się położyć i odpocząć
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Patras – Korynt Dzień zaczyna się ciekawie, a noc jest w miarę spokojna. Trochę świecą się w nocy światła z fabryki i portu, ale trwa
Menidi – Patras 8:30, czas się zbierać. Tęsknimy za burkami, których tutaj już niestety nie ma. Zachwycamy się tak dla odmiany wielością serów feta i