Wyprawa do Grecji – Dzień 21
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Głubczyce – Vizovice
Dzień zaczyna się od górek. Dziadek pod biedronką spytał, gdzie jedziemy. Uzupełniamy bukłaki wodą i ruszamy w dalszą drogę.
Górki, górki, górki. Ludzie pozdrawiają nas na trasie. Bardzo dużo ścieżek po przekroczeniu granicy z Czechami – czujemy się jak na autostradzie rowerowej.
Pijemy morze napojów i jemy dużo słodkiego. Na 106 kilometrze zjeżdżamy na jedzenie do gospody pośrodku niczego. Jemy dobre pierogi z jagodami, mięsa nie mają 😀
Pierwotnie mieliśmy zaliczyć morderczą górę z 13-procentowym podjazdem, ale dzień kończy się na skróceniu trasy o 16 km. Wybieramy bardzo ładne miejsce z widokiem na las. Widzieliśmy podczas drogi sporo jeleni i sarenek, które przebiegały nam przez drogę. wieczorem zerwał bardzo mocny wiatr i przez to gorzej nam się spało.
Korynt – Athens Wstając rano z ostatniego dzikiego campingu wiemy, że to już dziś. Ateny są już tylko 80 km od nas. Jest mniej kilometrów
Patras – Korynt Dzień zaczyna się ciekawie, a noc jest w miarę spokojna. Trochę świecą się w nocy światła z fabryki i portu, ale trwa
Menidi – Patras 8:30, czas się zbierać. Tęsknimy za burkami, których tutaj już niestety nie ma. Zachwycamy się tak dla odmiany wielością serów feta i