Wyprawa do Grecji – Dzień 18

Sagiada – Menidi

Godzina 6.40 (tak, wstajemy godzinę później), gdyż do czasu z Albanii trzeba dodać godzinę. Marcin robi kawę i zjadamy śniadanie. Po śniadaniu mamy gości. Krowy nas odwiedzają i żują sobie trawę jakby nigdy nic. Pojawia się ich coraz więcej, myślę, że spokojnie ze 20 było ich wszystkich.

Zwijamy namiot a stado odprowadza nas do głównej drogi. Zastanawiamy się, jak one przyszły, gdyż strome góry były po drugiej stronie ulicy 🙂

Nie czujemy,  że jesteśmy w greckim stronach. Brakuje drogowskazów. Z czasem pojawiają się flagi, które nam o tym przypominają. Tego dnia mamy długi odcinek szutrowy, którego cały przejazd rowerem okazuje się niemożliwy (dużo dużych kamieni, które luźne stają się niebezpieczne).

Bardzo zmęczeni i głodni docieramy do noclegu, który dziś jest pod dachem. Nad Menidi wisi deszcz, co jeszcze uspokaja nas, że śpimy dziś w hostelu. Doceniamy wygodne łóżko, brak hałasu i klimatyzację, która nas chłodzi.

Widok z pokoju jest oszałamiający, morze, góry i zachodzące słońce na błękitnym niebie. Wychodzimy zjeść coś lokalnego i robimy pranie. Komary wyganiają nas szybko z restauracji 🙂

Pozostałe wpisy